Rozpocznę od zrecenzowania zestawu AA do pielęgnacji cery młodej. Przyznam szczerze, że na zakup tej serii zdecydowałam się po obejrzeniu reklamy z Moniką Brodką, wyglądała tak naturalnie.
Na początku kupiłam peeling oczyszczający. Produkt nie zawiera żadnych detergentów, w związku z czym postanowiłam spróbować.
Co obiecuje producent?
*oczyszczenie bez podrażnień (peeling nie zawiera mydła ani SLS)
*przywrócenie skórze gładkości i zdrowego kolorytu
*przywrócenie świeżości i blasku
*długo trwałe nawilżenie
Stosuję ten peeling dość długo, kończę właśnie drugie opakowanie, więc myślę, że spokojnie mogę wystawić recenzję. Początkowo używałam go codziennie rano i wieczorem. Niestety był to błąd, zdecydowanie podrażnił moją skórę. Nie odczuwałam dyskomfortu ani pieczenia, jednak niedoskonałości zostały rozdrapane, co nie sprzyjało niestety gojeniu. Cerę problemową mam głównie w strefie T, czyli czoło, nos i broda i niestety w tych rejonach peeling stosowany codziennie nie sprawdza się. Teraz stosuję go co 2-3 dni, raz dziennie. Stosowany raz na czas poprawia kondycję skóry, po umyciu buzia jest oczyszczona, gładka, rozświetlona. Nie czuję efektu ściągnięcia. Nie szczypie w oczy. Nie stosuję go jednak do usuwania makijażu, przed użyciem peelingu zawsze oczyszczam buzię płynem micelarnym.
Peeling jest przezroczysty, drobinki nie są duże. Moim zdaniem ma obłędny zapach : mogłabym wąchać i wąchać :). Stosowany codziennie niestety nie jest wydajny, starcza na około 2 tygodnie. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Na pewno kupię kolejne opakowanie.A teraz czas na krem. Od kremu nawilżającego wymagam PRZEDE WSZYSTKIM... nawilżenia właśnie. Na noc stosuję kurację antytrądzikową z kwasami, dlatego poranne nawilżenie jest dla mnie sprawą pierwszorzędną. Niestety, krem od AA nie posiada filtra, co przy kwasach również jest potrzebne. Ale za niecałe 20 zł myślę, że nie ma co wybrzydzać. Lubię ten krem.
Krem ma za zadanie nawilżać i rozświetlać - tak obiecuje producent. Rzeczywiście, krem posiada błyszczące drobinki. Po nałożeniu mam wrażenie, że na palcach zostaje mi brokat. Na buzi jednak nie zauważam pojedynczych drobinek : cera jest gładka, świetlista.
Krem jest koloru białego, dość szybko się wchłania. Nie powoduje powstawania zaskórników (hura!). Efekt nawilżenia nie jest spektakularny, ale coś tam robi. Dobry kremik dla młodej skóry bez wielkich problemów. Nadaje się pod makijaż. Nie zauważyłam, żeby negatywnie wpływał na niedoskonałości, może nawet troszkę rozjaśnia potrądzikowe blizny (jednak nie jestem pewna, czy to do końca jego zasługa). Niestety opakowanie nie powala : ostatnio mam fisia na punkcie opakować z pompką, dlatego w tym punkcie się przyczepię. Pompka byłaby cudowna : higieniczna, praktyczna.
Jestem zadowolona z tych dwóch kosmetyków. Zastanawiam się jeszcze nad zakupem płynu micelarnego z tej serii, jednak odstrasza mnie nieprzezroczyste opakowanie : nie lubię, kiedy nie widać, ile kosmetyku zostało.
Czy ktoś z Was używał któregoś kosmetyku z serii AA?
Pozdrowienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz